piątek, 11 września 2015

KOPYTKA

Kopytka to kolejna potrawa, która przygotowuję zawsze bez wyliczonych proporcji na tzw. "oko". Ale spokojnie przybliżę proporcję tak, by wam kochani było łatwiej je przygotować. Z tych składników kopytka są mięciutkie i naprawdę puszyste. Wychodzi ich około 150 sztuk (nie dziwcie się proszę, moja rodzinka to prawdziwe obżarciuchy. A tak poważnie to robię zawsze taką ilość bo resztę mrożę i w momencie kiedy kogoś najdzie na nie ochota to one już czekają) :)


Składniki:
  • ok. 2 kg ziemniaków
  • ok. 0,5 kg mąki
  • 2 jajka
Sposób przygotowania:

  1. Ziemniaki obieramy, tłuczemy, gotujemy w osolonej wodzie i ubijamy (najlepiej jeśli zrobimy to wszystko dzień wcześniej wówczas ziemniaki nie wchłoną tyle mąki gdyż nadmiar znajdującej się w nich wody zdąży wyparować).
  2. Ziemniaki przepuszczamy przez praskę, wykładamy je na stolnicę, dodajemy jajka i wyrabiamy ciasto (ciasto może lekko kleić się do dłoni, ale to nic nie szkodzi. Nie dodajemy zbyt dużo mąki, bo wówczas kopytka będą strasznie twarde).
  3. Ciasto dzielimy na kawałki i formujemy z nich wałeczki, które tniemy na małe romby. 
  4. Tak przygotowane kopytka wrzucamy do gotującej się osolonej wody i lekko mieszamy łyżką cedzakową by nie przywarły do dna garnka.
  5. Kiedy kopytka wypłyną na wierzch gotujemy je przez krótką chwilę 1-2 min.
  6. Na patelni wytapiamy skwarki z pokrojonej w kostkę słoniny i dodajemy 2 łyżki bułki tartej.
  7. Taki tłuszczykiem polewamy nasze kopytka. Na pewno każdy się nimi zachwyci. 
Smacznego!

PS. Pamiętajcie, NIGDY nie dodajemy do kopytek mąki ziemniaczanej, bo wówczas kopytka wyjdą gumiaste i bardziej niż kopytka będą przypominać kluski śląskie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz