Jest bardzo lekki, a ponadto nie trzeba go piec i podaje się go na zimno. To może niewiele, ale zawsze jakiś sposób na ochłodzenie się w upał i zaspokojenie "słodkiego głoda" który chodzi za nami.
Szczerze przyznam, że ja nie za często robię ten deser, ale jeśli już to znika od z lodówki w mig :)
Składniki:
- 5 serków homogenizowanych (750 g.)
- 5 łyżek cukru pudru.
- 2 łyżki żelatyny
- 1/3 szkl. gorącej wody
- paczka biszkoptów
- 1/3 szkl. ciepłej herbaty
- 1 szkl. malin ( maliny można zastąpić innymi owocami)
- 2 galaretki malinowe
- 3 szkl. wrzącej wody
- Galaretki rozpuszczamy w 3 szkl. zagotowanej, wrzącej wody.
- Tortownicę wykładamy biszkoptami, które delikatnie nasączamy herbatą.
- Żelatynę rozpuszczamy w 1/3 szkl. gorącej wody i odstawiamy do przestygnięcia.
- Serek homogenizowany wykładamy do miski i mieszamy z cukrem pudrem.
- Do masy serowej dodajemy przestudzoną, ale nie zimną żelatynę. Mieszamy.
- Masę serową wylewamy na biszkopty i wkładamy do lodówki, aby stężała na ok. 1 godz.
- Gdy masa zacznie tężeć układamy na niej owoce i zalewamy wcześniej przygotowaną, tężejącą już galaretką.
- Ponownie umieszczamy sernik w lodówce, aby tym razem stężała galaretka.
- Po ok. 1-2 godz. mamy gotowy przepyszny, delikatny serniczek.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz